Pasta z prosciutto i fasolką szparagową


Dziś propozycja dla wszystkich zagonionych, którzy nie chcą odgrzewanych dań z supermarketu i którym brakuje czasu na długie gotowanie.  O prosciutto i świeżej bazylii, trzeba pomyśleć wcześniej, bo nie w każdym sklepie spożywczym można je kupić, ale jeśli już mamy wszystkie produkty, to przygotowanie nie zajmuje więcej niż 20 min.

Pasta z prosciutto i fasolką szparagową
  • Makaron tagliatelle - 175g 
  • Fasolka szparagowa - 200g (opłukać, odciąć ogonki i przekroić wzdłóż na dwie połowy)
  • Szynka prisciutto - 100g 
  • Oliwa z oliwek
  • Śmietana 18% 
  • Pieprz i sól
  • Świeże liście bazylii
Tagliatelle gotować ok. 10 min. w osolonej wodzie. Cztery minuty przed końcem gotowania, do garnka dodać fasolkę szparagową. Kiedy makaron i fasolka będą miękkie, odcedzić je w durszaku, opłukać w zimnej wodzie i przełożyć do dużej miski.

Prosciutto pokroić w cienkie paski i podsmażyć odrobinę na gorącej oliwie. Dodać do makaronu i fasolki wraz z kilkoma łyżkami śmietany i odrobiną pieprzu. Dobrze wymieszać dodając na koniec liście bazylii. 

Babka czekoladowo - dyniowa


Jakiś czas temu pisałem, że dostałem olbrzymią dynię, która wystarczyła nie tylko na zupę, ale jeszcze na kilka innych potraw. Dziś publikuję kolejną odsłonę moich dyniowych inspiracji. Tym razem moja żona nie była na diecie, a nawet stwierdziła, że ta babka jest niebezpiecznie dobra. Spróbujcie sami.

Babka czekoladowo - dyniowa
  • Czekolada - 200g 
  • Masło - 170g 
  • Jajka - 3 szt. 
  • Cukier - 250g
  • Ekstrat waniliowy - 3 łyżeczki
  • Mąka pszenna - 300g 
  • Starta dynia lub pulpa z dyni - 100 g 
  • Proszek do pieczenia - 3 łyżeczki 
  • Zimna woda - 250 ml
  • Orzechy włoskie - 125g 
  • Cukier puder  
Piekarnik rozgrzać do 180C. Formę do babki natłuścić i wysypać niewielka ilością kaszki manny. Masło i czekoladę włożyć do garnka do grubym dnie i podgrzewając na niewielkim ogniu rozpuścić i odstawić do ostygnięcia.

Jajka ubić mikserem. Nadal miksując powoli dodać cukier. Następnie połączyć z rozpuszczonym masłem i czekoladą oraz dodać (bardzo powoli) wodę i ekstrat waniliowy. Całość dobrze zmiksować.

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodać do ciasta i miksować do połączenia się składników. Na koniec wrzucamy orzechy włoskie oraz startą dynię. Miksujemy, wlewamy cisato do formy i wstawiamy do piekarnika na ok. 60 min. Wystudzone ciasto posypujemy cukrem pudrem.




Sałatka z bobu i fety




Są takie wieczory, że jedzenie jest tylko małym dodatkiem do rozmowy przy butelce dobrego wina. Na takie okazje najlepiej sprawdają się drobne przekąski jak np. hiszpańskie tapas. Jeśli tak jak ja, lubicie takie wieczory, a jednocześnie nie chcecie przejadać się przed spaniem, polecam sałatkę z bobu - idealnie łączy się z białym winem, jest łatwa w przygotowaniu i bardzo smaczna.

Sałatka z bobu i fety
  • Bób (mrożony lub świeży) 500g 
  • Ogórek
  • Ser feta 170g (polecam użyć orginalnego sera feta)
  • Chleb pita (2-3 sztuki)
  • Cytryna
  • Natka pietruszki
  • Świeże liście mięty 
  • Łyżeczka cukru trzcinowego
  • 4 łyżeczki oliwy z oliwek  
  • pieprz, sól
Bób wrzucić do osolonej i gotującej się wody. Gotować przez ok. 2 - 4 min, po czym odcedzić, przepłukać zimna wodą, obrać ze skóry i wrzucić do dużej miski. Ogórek obrać, przekroić wzdłuż na dwie połowy, przy pomocy łyżeczki wybrać i wyrzucić środkową część z ziarenkami. Pozostałą część ogórka pokroić w półksiężycowate kawałki i dodać do bobu. Ser feta pokruszyć w dłoniach lub pokroić na drobne kawałki i wymieszać z wcześniej dodanymi składnikami.

Chlebki pita włożyć do rozgrzanego piekarnika (180C) aż się przyrumienią. Po kilku minutach chlebki wyjać, poczekać chwilę aż ostygną, dłońmi podrzeć na małe kawałki i dodać do sałatki. W małej miseczce zmieszać sok z cytryny, oliwę z oliwek, cukier, liście mięty oraz posiekaną natkę pietruszki. Sałatkę polać przygotowanym sosem, doprawić do smaku i dobrze wymieszać.

Drink arbuzowy


Lato zdecydownie już za nami, nic jednak nie stoi na przeszkodzie by umilić sobie wieczór rozluźniającym drinkiem. Szczególnie, że dziś piątek więc można dobrze rozpocząć weekend i powspominać wakacje

Drink arbuzowy
  • arbuz - ok. 1kg
  • ogórek - 1 sztuka
  • limonka - 2 sztuki
  • miód - 2 łyżeczki
  • wódka - 150 ml
  • lód
Arbuza pokroić w kostkę, usunąć pestki, zblendować oraz przecedzić przez drobne sitko. Z ogórkiem postąpić tak samo jak z arbuzem oraz połączyć oba płyny. Limonki przekroić na pół, wycisnąć sok, przecedzić, dodać miód oraz wódkę, przelać do przygotowanego wcześniej soku z arbuza i dobrze wymieszać. Podawać z kostkami lodu oraz plastrami limonki lub arbuza.



Domowe lody owocowe



Lato się kończy, więc to ostatni moment na domowe lody owocowe. Ja ostatnio na pobliskim ryneczku trafiłem jeszcze na wiśnie, więc może i wam uda się spotkać jeszcze jakąś późną odmianę. Zajadajcie lody i delektujcie się ostatnimi dniami pięknej, słonecznej pogody.

Domowe lody owocowe
  • Wiśnie (wydrylowane) lub truskawki 1kg 
  • Śmietana 18% 400ml 
  • Cukier puder 150g 
  • 4 jajka (oddzielić białka od żółtek)
Owoce, śmietanę oraz 100g cukru pudru wymieszać, doprowadzić do wrzenia i gotować przez ok. 5 min, mieszając od czasu do czasu. Zblendować oraz odcedzić przez bardzo drobne sitko. Odrobinę przecedzonego soku dodać do żółtek, wymieszać i wlać z powrotem. Gotować przez kolejne 5 min, aż sok zgęstnieje odrobinę, przecedzić jeszcze raz przez sitko i odstawić do wystudzenia. 
Białka ubić na sztywną pianę, dodając małymi porcjami cukier puder. Do wystudzonego soku dodać 1/3 cześć ubitej piany i dobrze wymieszać, resztę ubitego białka dodać w dwóch kolejnych porcjach i również dobrze wymieszać po każdym dodaniu piany. Całość przelać do plastikowego lub metalowego pojemnika, zakryć folią i włożyć na ok. 8 godzin do zamrażarki. 

Zupa z dyni


Jeśli dostaje się w prezencie prawie 10 kilogramową dynię, to jest to idealna okazja do wypróbowania wielu przepisów. Na pierwszy ogień poszła zupa, a w kolejce do zrobienia czekają jeszcze ciasto czekoladowo - dyniowe, risotto, curry z dyni i kurczaka i może coś jeszcze. Wpadajcie częściej - niebawem więcej przepisów z dyni. 

Zupa z dyni
  • dynia - 1kg 
  • 2 cebule
  • bulion warzywny - 700ml
  • śmietana 12% - 125ml
  • suszone ziarna dyni
  • oliwa z oliwek - 2 łyżki stołowe
  • sól, pieprz
W dużym garnku rozgrzać 2 łyżki stołowe oliwy z oliwek i podsmażyć pokrojoną w kostkę cebulę aż zmięknie. Dodać obraną, oczyszczoną z nasion i pokrojoną w kostkę dynię oraz odrobinę wody. Gotować aż kawałki dyni zmiekną i zaczną zmieniać kolor. Nastepnie wlać bulion warzywny, przyprawić do smaku i gotować przez następne 10 minut. Zblendować zupę dodając śmietanę. Na koniec można przecedzić całość przez gęste sitko, zupa będzie wtedy miała bardzo jednolitą konsystencję. Przed podaniem dodać suszone ziarna dyni.

    Jajka sadzone z chorizo, ziemniakami, papryką i cebulą


    Niby nic takiego, ale jakie smaczne. To jedzenie udowadnia, że nie trzeba iść do najlepszych restauracji i zamawiać najbardziej wyszukanych potraw, by poczuć taką różnorodność smaków. To trochę tak, jak z filmem 'Dróżnik', do którego często wracam. Niby nudny i nic się nie dzieje, a dostarcza tylu emocji, że kiedy już się skończy ma się ochotę na więcej.

    Jajka sadzone z chorizo, ziemniakami, papryką i cebulą
    • ziemniaki - 30dag 
    • 1 cebula
    • 1 papryka 
    • 100 g chorizo 
    • 2 jajka 
    • przyprawy (sól, pieprz, chili, kolendra, majeranek lub przyprawa do ziemniaków)
    Ziemniaki umyć i gotować w koszulkach na parze przez ok 20 - 25 min. Paprykę, cebulę i chorizo pokroić w cienkie paski. Na dużej patelni rozgrzać olej, włożyć pokrojone składniki i smażyć aż zmiękną. Przełożyć na talerz i odstawić na bok. 
    Ugotowane ziemniaki ostudzić, przekroić na pół, posypać przyprawami i smażyć do czasu gdy się zarumienią. W międzyczasie na drugiej patelni robimy jajka sadzone. Po ok 10 min dodać do ziemniaków wcześniej podsmażone cebulę, paprykę i chorizo i dobrze wymieszać. Na koniec na górę położyć jajka sadzone. 





    Makaron ze szparagami i sosem szparagowym


    Choć upał trochę zelżał, pogoda za oknem wciąż nie zachęca do spędzania czasu w kuchni. Ja, w każdą wolną chwilę, w takie upalne dni chowam się w przed słońcem w parku, a gotuję tylko szybkie i sprawdzone wielokrotnie przepisy jak, np. makaron ze szparagami.  

    Pasta ze szparagami i sosem szparagowym
    • szparagi - 1 pęczek
    • śmietana 18% - 125 ml.
    • czosnek - 2 ząbki
    • tarty parmezan - 50g
    • makaron tagliatelle - 250g 
    Szparagi myjemy, odcinamy zdrewniałe końcówki i wyrzucamy je. Następnie odkrajamy liściaste szczyty i odstawiamy je na bok a pędy gotujemy w osolonej wodzie do momentu aż zmiękną (ok. 4-5min). 

    W małym rondlu podgrzewamy śmietanę, dodajemy zmiażdżony lub drobno pokrojony czosnek. Całość doprowadzamy do wrzenia. Odstawiamy na bok, dodajemy ugotowane wcześniej pędy szparagów oraz połowę parmezanu i blendujemy do momentu uzyskania jednolitej masy. Sos przykrywamy pokrywką by nie ostygł za szybko i odstawiamy na bok.

    Gotujemy makaron wg wskazań na opakowaniu. 3 minuty przed końcem gotowania dodajemy odkrojone wcześniej szczyty szparagów. Odcedzamy makaron i szparagi, rozdzielamy na tarzele, polewamy sosem i posypujemy parmezanem.




    Orzeźwiający napój cytrynowo - imbirowy


    Gdy byłem dziś z córką w pobliskim ogródku jordanowskim, dzieciaki schładzały się przebiegając niedaleko tryskającej ze zraszacza wody. Te mniejsze, 2 - 3 letnie, które były pod opieką rodziców, podchodziły dość ostrożnie i gdy tylko poczuły padające krople, uciekały zadowolone. Te starsze, 5- 6 letnie, prześcigały się w tym, kto dłużej wytrzyma przy zraszaczu i w efekcie wszystie były całe mokre.

    Patrzyłem na te dzieciaki i przypomniało mi się moje dzieciństwo - z bratem też moczyliśmy koszulki i chodziliśmy cali mokrzy w takie upały. Teraz, gdy trochę już nie wypada chodzić z mokrą koszulką, chłodzę się innymi sposobami. Poniżej przepis na bardzo prosty napój, który sprawdza się doskonale w dni takie jak ten.
     
    Orzeźwiający napój cytrynowo - imbirowy
    • korzeń imbiru (starty) - 50g
    • 2 cytryny (pokrojone w plastry)
    • cukier - 30 dag
    • woda  - 200 ml
    • woda mineralna (do rozczieńczenia )
      Składniki umieścić w garnku i doprowadzić  do wrzenia. Gotować na małym ogniu aż cukier się rozpuści. Zdjąć, odczekać aż ostygnie, przecedzić przez sitko, otrzymany płyn włożyć do lodówki. Podawać z wodą mineralną w proporcji 1:5.  

      Tarta śliwkowo - migdałowa


      Od paru tygodni zajadamy się z żoną i córką śliwkami. Zazwyczaj kupujemy je przechodząc obok naszego lokalnego ryneczku warzywno - owocowego i nie czekając zjadamy zanim zaświta nam myśl, że fajnie byłoby coś z nich zrobić.

      Jednak w zeszły piątek, wiedząc że żona ma wolny wieczór, a ja zostaję sam z córką, postanowiłem że zrobię jej niespodziankę - tartę śliwkową. Niestety wybór czasu nie był najlepszy - żona po przyjściu oznajmiła, że od rana zaczyna dietę. Masz babo placek :-)  

      Tarta śliwkowo - migdałowa

      Ciasto
      • mąka pszenna 30 dag
      • masło 15 dag (schłodzone i pokrojone w kostkę)
      • żółtko jajka 
      • cukier 25 gram 
       Masa migdałowa  
      • blanszowane migdały 18 dag
      • masło, nie schłodzone 15 dag
      • cukier 10 dag
      • 3 jajka 
      • mąka 75 gram
      • starta skórka z 1/2 cytryny
      • śliwki 40 dag
        By wyrobić ciasto mieszamy mąkę z masłem i cukrem. Nie dotykamy ciasta dłońmi, do mieszania używamy noża lub widelca i siekamy masło na malutkie kawałki. Następnie dodajemy żółtka i całość zagniatamy. Zagniecione ciasto wkładamy do lodówki na ok. godzinę.

        W międzyczasie migdały siekamy w blenderze i odstawiamy na bok. Przy pomocy miksera mieszamy najpierw cukier z masłem, następnie dodajemy stopniowo ubite jajka. Na koniec wrzucamy posiekane migdały, mąkę i skórkę z cytryny i mieszamy do połączenia się wszystkich składników. Odstawiamy na bok.

        Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkowujemy je i układamy w formie (moja ma 24cm średnicy) na tartę i wkładamy do lodówki na ok. 20 minut. Po schłodzeniu, widelcem robimy w cieście dziurki, przykrywamy je papierem do pieczenia, obciążamy fasolą lub ceramicznymi kuleczkami i wkładamy na ok. 15 - 20 minut do rozgrzanego piekarnika (180C). Ciasto wyjmujemy, schładzamy odrobinę i wlewamy wcześniej przygotowaną masę migdałową, na której układamy połówki śliwek. Formę wkładamy do rozgrzanego piekarnika na kolejne 20 - 30 min (do czasu zbrązowienia się ciasta).

          Kanapki z masłem rzodkiewkowym


          Dziś bedzie prosto i szybko. Moja propozycja na dni, kiedy nie mamy zbyt wiele czasu przed porannym wyjściem z domu. Przygotowanie nie zajmuje więcej niż 10 - 15 minut, a połączenie chrupiącej bagietki z masłem rzodkiewkowym jest idealne na początek długiego dnia.

          Kanapki z rzodkiewką
          • rzodkiewka - 1 pęczek
          • masło - miękkie, nie bezpośrednio wyjęte z lodówki
          • bagietki 
          • sól i pieprz 
          Rozgrzewamy piekarnik do 180C. Rzodkiewki myjemy, ścieramy na tarce, wyciskamy nadmiar wody, mieszamy z masłem w miseczce i doprawiamy do smaku.

          Bagietki kroimy wzdłuż i wkładamy na kilka minurt do piekarnika, aż będą chrupiące. Po wyciągnieciu czekamy chwilę aż bagietki trochę ostygną. Następnie smarujemy przygotowanym wcześniej masłem z rzodkiewką i serwujemy pokrojone na mniejsze części.

          Zupa z selera i gruszek


          Choć zarówno gruszki jak i seler są bardzo popularne w Polsce, to już zupa selerowo-gruszkowa niestety nie. Połączenie tych dwóch smaków nie jest oczywiste i wielu osobom wyda sie dziwne. Ja z natury jestem przekornym typem, więc kiedy natknąłem się na ten przepis w angielskim czasopiśmie kulinarnym 'Olive', koniecznie chciałem go wypróbować. Dla mnie było bomba, więc i wam polecam. 

          Zupa z selera i gruszek. 
          • główka selera ok 700g 
          • 4 dojrzałe gruszki 
          • bulion warzywny 1 litr
          • cebula szalotka 1 sztuka
          • starty korzeń imbiru wielkości dwu złotówki
          • oliwa z oliwek 1 łyżka
          • ząbek czosnku
          • odrobina pietruszki do udekorowania zupy 
          • odrobina śmietany
          W dużym garnku rozgrzewamy oliwę z oliwek i podsmażamy przez ok. 5 min. drobno pokrojoną cebulę, czosnek i korzeń imbiru. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę seler, gruszki oraz bulion warzywny i doprowadzamy do wrzenia. Zmiejszamy ogień, gotujemy do momentu gdy seler będzie miękki (ok 25-30 min). Na koniec dodajemy śmietanę i blendujemy całość. 

          Samosy z groszkiem, fasolką szparagową i ziemniakami.


          Moje zainteresowanie kuchnią indyjską zaczęło się od wizyty u znajomych w Southall, dzielnicy Londynu zamieszkałej głównie przez imigrantów z Indii, Sri Lanki i Bangladeszu. Nie pamiętam już co wtedy jadłem, ale doskonale zapamiętałem olbrzymią ilość restauracji, małych knajpek i ulicznych stoisk a w nich potrawy z każdego zakątka azji południowej. Główna ulica handlowa wypełniona była kuszącymi zapachami mięs, ryb i sosów. Oprócz tego niezliczona liczba sklepików oferująca europejskie i orientalne warzywa, owoce, przyprawy i nasiona, robiła z tej dzielnicy idealne miejsce, do samodzielnego eksperymentowania z kuchnią indyjską.

          Tak dużej różnorodności produktów orientalnych jak w Southall trudno szukać w Polsce. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zrobić niektóre potrawy. Dzić polecam przepis na samosy czyli trójkątne pierożki, które świetnie smakują zarówno same lub jako część większego dania. 

          Samosy z groszkiem, fasolką szparagową i ziemniakami. 
          • mała cebula - 1 szt.
          • czosnek - 2 ząbki
          • korzeń imbiru  - 30g 
          • przyprawa curry  - 3 łyżeczki
          • gorczyca - 1 łyżeczka
          • ziemniaki - 300g 
          • fasolka szparagowa - 100g 
          • groszek mrożony - 50 g 
          • ciasto filo  - dostępne w delikatesach np. alma 
          • odrobina oleju  
          Na rozgrzanej patelni podsmażamy pokrojoną cebulę i czosnek oraz starty korzeń imbiru. Po ok. 3 min. dodajemy curry i gorczycę i wszystko dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki, fasolkę szparagową i ok.  400 ml. wody. Gotujemy do momentu gdy ziemniaki będa miękkie a woda wyparuje (ok. 20-25 min). Pod koniec gotowania dodajemy mrożony groszek. Całość odstawiamy do ostygnięcia. 

          Płaty ciasta kroimy w paski ok 10cm x 30cm. Bierzemy 2 łyżki przygotowanego wcześniej farszu i kładziemy na początku paska ciasta i zawijamy w dół starając się uformować trójkąt. Aby samosa nie rozwijała się po zawinięciu końcówkę paska smarujemy odrobina oleju. Czynność zawijania powtarzamy do momentu gdy wykorzystamy cały farsz. Blachę i samosy smarujemy olejem i pieczemy ok. 20min. w piekarniku rozgrzanym do 180C. Podajemy ze śmietaną.  
           

          Deser truskawkowy z serkiem mascarpone.



          Uwielbiam truskawki. Zawsze je uwielbiałem. Jak byłem w podstawówce nie mogłem doczekać się czerwca kiedy wreszcie pojawiały się na rynku. Jak już można je było kupić, przez pierwszych kilka dni, nie chciałem jeść nic innego. Efekt tego był taki, że po trzech, czterech dniach miałem ich dosyć i nie chciałem ich więcej widzieć.
          Teraz mam inna taktykę na truskawki. Wolę zjeść ich mniej, podelektować się smakiem i zapachem, ale czuć lekki niedosyt - chcieć jeszcze. Dzisiejszy deser pobudzi wasze kubki smakowe, ale nie zamęczy was swoim truskawkowym smakiem. Spróbujcie, pycha.

          Deser truskawkowy z serkiem mascarpone. 

          • Ciastka owsiane - 1 opakowanie (200gr)
          • Jogurt naturalny 150ml 
          • Serek mascaropne 250g 
          • 4 łyżki cukru 
          • kilka kropel ekstraktu z wanilii 
          • Dżem truskawkowy 
          • Truskawki 200 g 

          Wkładamy ciastka do małego worka foliowego, rozgniatamy je na drobne kawałki i rozkładamy do 6 szklanek lub np. kieliszków do wina. 
          W misce mieszamy serek mascarpone z jogurtem, cukrem i kilkoma kroplami wanilii. Ubijamy wszystko przez kilka minut i wkładamy do kieliszków na warstwę ciastek. Kieliszki wstawiamy do lodówki na kilka godzin. 
          Przez podaniem dżem mieszamy z umytymi i pokrojonymi w ćwiartkę truskawkami i układamy na warstwie mascarpone. 
           

          Quische z łososiem i brokułami


          Łosoś i brokuły w kruchym cieście to kolejne wyśmienite połączenie. Przygotowanie wraz z pieczeniem zajmuje ok 1,5 godziny więc nie sprawdza się jako szybki obiad, ale idealnie nadaje się na leniwe weekendowe popołudnie gdy mamy czas i nigdzie się nie musimy spieszyć.

          Quische z łososiem i brokułami
          • Ciasto kruche 350g (dostępne w większości supermarketów)
          • Filet łososia ok. 250-300g
          • Brokuły, 1 główka 
          • Połówka cebuli
          • 3 duże jajka
          • Mleko 80ml
          • Śmietana 12% 100ml 
          • Ogrobina gałki muszkatołowej
          • Sól i pieprz  
          Brokuły myjemy, rozdrabniamy na mniejsze części i gotujemy w wodzie lub na parze do momentu aż będą miękkie (staramy sie ich nie rozgotować). Łososia myjemy i pieczemy w piekarniku (180 C) ok. 10-15 min (łosoś jest gotowy gdy poszczególne jego warsty delikatnie i bez problemu się oddzielają gdy wbijemy widelec). Wyjmujemy łososia z piekarnika, czekamy aż wystygnie i dzielimy go na mniejsze części. 

          Na patelni smażymy pokrojoną cebulę, do momentu aż zmięknie. Następnie w misce mieszamy jajka, śmietanę, mleko, gałkę muszkatołową, sól i pieprz oraz usmażoną wcześniej cebulę. Odstawiamy na bok.

          Rozwałkowujemy kruche ciasto do ok. 5mm grubości i wykładamy nim dobrze natłuszczoną okrągłą formę o średnicy ok 25cm. Widelcem delikatnie nakłuwamy ciasto, lecz nie robimy dziur. Owijamy formę z zewnątrz folią aluminiową. Wykładamy spód przygotowanymi wcześniej brokułami oraz cząstkami łososia i zalewamy całość wymieszaną miksturą z jajek, mleka, śmietany.

          Formę wkładamy do rozgrzanego do 180 C piekarnika. Gdy zauważymy, że góra naszej quische zgęstniała oraz zrobiła się złocista (ok. 40 min), wyłączamy piekarnik otwieramy drzwiczki i zostawiamy formę w środku na ok 10 min. Podajemy z sałatką (np. z pomidorami, rukolą i mozzarellą) i białym winem.  


          Indyjska zupa warzywna z ciecierzycą


          Przegląd szafek kuchennych pozwala zazwyczaj odkryć składniki, które zalegają na półkach od dłuższego czasu. Wczoraj np. znalazłem pół torebki ziaren ciecierzycy oraz paczkę przypraw orientalnych, którą dostałem już jakiś czas temu. Zupa praktycznie skomponowała się sama.

          Indyjska zupa warzywna z ciecierzycą
          • bulion warzywny 1 litr
          • 2 marchewki
          • ciecierzyca (ok. pół kubka suchych ziaren lub 400g ciecierzycy z puszki)
          • fasolka szparagowa 100g 
          • przyprawa garam masala 1 łyżka stołowa (dostępna w orientalnych delikatesach)
          • ząbek czosnku
          • cebula 
          • korzeń imbiru 
          • olej roślinny 

          Jeśli mamy zamiar użyć suchych ziaren ciecierzycy, przed przyżądzeniem zupy musimy je namaczać przez ok. 12 godz, a następnie gotować przez ok. 1 - 1, 5 godziny (lub do czasu aż ziarna będą miękkie). Jeśli zdecydujecie się użyć suchych ziaren polecam namoczenie i ugotowanie większej ilości ciecierzycy. Ziarna, których nie użyjecie do zupy, można usmażyć na głębokim oleju, obtoczyć w przyprawach (chilli, pieprz, kumin) i podawać do piwa zamiast orzeszków.

          W średniej wielkości garnku podgrzewamy odrobinę oleju roślinnego, dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę, starty korzeń imbiru i drobno pokrojony czosnek. Podsmażamy wszystko przez ok 2-3 min i dodajemy garam masale i po następnej minucie bulion warzywny. Gotujemy wszystko przez ok. min, dodajemy ciecierzycę z puszki lub własnoręcznie ugotowaną i gotujemy przez kolejne 5 min. Przelewamy ok. 1/3 zupy do drugiego naczynia, blendujemy i wlewamy z powrotem do garnka. Na koniec dodajemy fasolkę szparagową i gotujemy na małym ogniu przez ok. 5min. Zupę można podawać z chlebem naan, dostępnym w delikatesach.

          Naleśniki z jagodami i syropem klonowym


          Dzisiejszy upał za oknem wcale nie nastrajał by stać przy piecu i smażyć cokolwiek. Jednak smak na naleśniki chodził już za mną od kilku dni więc cóż miałem począć. Szybko zrobiłem ciasto i pare minut później rozkoszowałem się ich smakiem.

          Gdy robiłem je kilka tygodni temu, moja niespełna 1,5 - roczna córka widząc, że jem podeszła do stołu i stanęła przede mną jak pisklak z rozdziawionym na oścież dziobem. Gdy dałem jej jeden kęs pogładziła sobie brzuszek i odeszła machając łapkami.  Lepszej rekomendacji chyba nie trzeba. Polecam nawet jeśli nie macie dzieci.

          Naleśniki z jagodami i syropem klonowym
          • mąka 200g 
          • proszek do pieczenia 1 łyżeczka
          • jajko 1szt. 
          • mleko 300ml
          • masło 2 łyżki stołowe 
          • jagody 200 g 
          • olej 
          • syrop klonowy
          • odrobina soli

          W misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia i sól. W osobnym naczyniu ubijamy jajko wraz z mlekiem i dodajemy do wymieszanych wcześniej suchych składników. Mieszamy aż do uzyskania jednolitej masy i następnie dodajemy roztopione masło oraz ok. 100g jagód.

          Na małej patelni rozgrzewamy odrobinę masła lub oleju. Naleśniki smażymy ok. 3 min z każdej strony. Podajemy pojedynczo lub układając kilka naleśników na telerzu, dodajemy świeże jagody i polewamy syropem klonowym.

            Napój rabarbarowy


            Dziś w studio fotografowaliśmy surowe ryby. Domyślacie się pewnie, jaka woń towrzyszyła nam cały dzień. By zapomnieć o niemiłych zapachach, w drodze do domu kupiłem kilka łodyg rabarbaru, który podczas gotowania wydziela wspaniały aromat. Poniżej przepis na napój rabarbarowy, który nie tylko gasi pragnienie i smakuje wyśmienicie, ale również pozwala zapomnieć o niemiłych doznaniach węchowych.

            Napój rabarbarowy 
            • Rabarbar 400g
            • Woda 500ml
            • Miód 100g
            • Starta skórka z cytryny lub limonki
            • odrobina cynamonu
            Rabarbar myjemy i kroimy na kawałki. Do gotującej się wody wrzucamy skórkę z cytryny cynamon i miód. Gotujemy chwilę po czym wrzucamy rabarbar i ponownie doprowadzamy do wrzenia. Napój przecieramy przez sito, odstawiamy do wystudzenia. Podajemy schłodzone.

            Kanapki z pastą z białej fasoli, awokado i innymi dodatkami


            Kanapki, które składają się z trzech, czterech składników idealnie nadają się na leniwy sobotni poranek. Warto chociaż raz w tygodniu zwolnić na chwilę i przygotować coś pysznego, a jednocześnie zdrowego. Przy odrobinie kreatywności z kilku prostych składników możecie stworzyć istne dzieła sztuki kanapkowej. Najlepiej sprawdźcie sami. 

            Kanapki z pastą z fasoli, awokado, ogórkiem, cebulą i roszponką.
            • Biała fasola z puszki 
            • Oliwa z oliwek 2 łyżki 
            • Chleb wg upodobań - ja użyłem ciemnego pieczywa z ziarnami
            • Czerwon cebula
            • Ogórek
            • Roszponka, rukola lub kiełki, np. brokułu, ciecierzycy, fasoli, grochu, rzodkiewki ...
            • Awokado 2 sztuki
            • Sól i pieprz 
            •  
            W miseczce przygotowujemy pastę z fasoli. W tym celu rozdrabniamy widelcem fasolę z puszki oraz mieszamy z oliwą z oliwek. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pasta stanowi pierwszą warstę na kanapcę, na której układamy resztę składników jak na zdjęciu powyżej. Polecam jednak, trochę poeksperymentowac i stworzyć swoje własne kompozycje. Możecie również wyrzucić składniki, których nie lubicie (np. cebulę) lub dodać inne (np. rzodkiewkę). Smacznego

            Zupa z cukinii, groszku i pesto

            Na co dzień nie jestem zwolennikiem spędzania w kuchni olbrzymiej ilości czasu by zjeść coś dobrego. Preferuję raczej proste potrawy, które zarazem smakują wyjątkowo. Taka właśnie jest ta zupa - robi się ją błyskawicznie a smakuje bajecznie.

            Zupa z cukinii, groszku i pesto
            • Cukinia 0,5 kg
            • Mrożony groszek 200 g 
            • Biała fasola z puszki 400g 
            • Bulion warzywny 1 litr
            • Pesto 2 łyżki stołowe
            • Oliwa z oliwek 1 łyżka
            • Czosnek 1 ząbek
            W garnku podgrzewamy oliwę z oliwek i wrzucamy pokrojony czosnek, a po kilku sekundach pokrojoną w kostkę cukinię. Podsmażamy przez ok. 3 minuty lub do momentu aż cukinia zmięknie. Następnie dodajemy groszek, białą fasolę oraz bulion warzywny. Gotujemy przez kolejne 3 minuty. Na koniec dodajemy pesto i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. 


            Pizza z szynką prosciutto, mozzarellą i pomidorami



            Będąc niedawno  u mojego brata we Wrocławiu, wybraliśmy się do włoskiej restauracji (Siesta Trattoria), której nie znajdziecie, jeśli nie zapuścicie się dalej niż na słynny rynek. Otoczone szarymi, wysokimi blokami miejsce, serwuje najlepszą pizze w mieście. Poza tym wystrój i przemiła właścicielka, która chętnie zaczyna rozmowę z każdym gościem,  sprawiają, że można się tam poczuć jak w domu - bez skrępowania i na luzie.

            Jeśli jednak mieszkacie daleko od Wrocławia, a przepadacie za włoskim jedzeniem, polecam upieczenie swojej własnej domowej pizzy wg przepisu poniżej.

            Pizza z szynką prosciutto, mozzarellą i pomidorami

            Ciasto
            • Mąka 300g 
            • Drożdze suche 1 łyżeczka 
            • Sól 1 łyżeczka 
            • Oliwa z oliwek 1 łyżka stołowa 
            • 150ml ciepłej wody
            Sos pomidorowy 
            • 2 duże pomidowy
            • 1/2 cebuli
            • 2 ząbki czosnku
            • Cukier brązowy 1/2 łyżeczki
            • Odrobina oregano 
            Dodatki
            • Szynka prosciutto 80g 
            • Małe pomidory cherry ok 8-10 sztuk
            • Mozarella 125g
            • Oregano
            Robimy ciasto, mieszając najpierw wszystkie suche składniki. Na końcu dodajemy wodę i oliwę z oliwek. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy je rękami przez ok. 10 - 15 minut. Wyrobione ciasto wkładamy do miski, przykrywamy ręcznikiem i odkładamy w ciepłe miejsce do czasu gdy zrobimy sos i przygujemy dodatki. 

            W międzyczasie rogrzewamy piekarnik do 180 stopni C wraz z formą do pizzy lub blachą w środku. Przygotowujemy sos pomidorowy. Kroimy pomidory i cebulę na drobne kawałki. Czosnek obieramy i przeciskamy przez prasę. Następnie wszystkie składniki wrzucamy do garnka, gotujemy na małym ogniu przez ok 10 minut i blendujemy na koniec.

            Wyjmujemy ciasto na stolnice, ugniatamy przez 1-2 min, rozwałkowujemy na cienki placek i umieszczamy go na opruszonej mąką drewnianej łopatce lub desce do zsuwania pizzy (sprawdzamy czy placek swobodnie przesuwa się po łopatce). Na placku rozsmarowujemy ok. 4-5 łyżek sosu pomidorowego układamy prosciutto, pomidory oraz pokrojoną w plastry mozarellę. Resztą sosu skrapiamy całość, posypujemy odrobiną oregano i przenosimy na rogrzaną wcześniej blachę lub formę.

            Pieczemy ok 10-15 minut lub do czasu aż boki i spód będą lekko zrumienione. Pizzę podważamy drewnianą łopatką, przenosimy na deskę do krojenia. Przed podaniem dodajemy świeże liście bazylii. 

              Kawowy brownie z orzechami.


              Uwielbiam brownie z kilku powodów. Po pierwsze, można je zabrać z sobą do parku, pracy lub na wycieczkę za miasto. Po drugie, idealnie nadaje się do jedzenia palcami. Po trzecie, zawsze się udaje. A po czwarte, oprócz klasycznej, występuje w niezliczonej ilości wersji. Poniżej przepis na brownie dla wszystkich smakoszy kawy.

              Kawowy brownie z orzechami
              • Masło 250 g 
              • Gorzka czekolada 100 g 
              • Mąka 200 g 
              • Cukier 250g 
              • Orzechy włoskie 150g 
              • Instant espresso 1 łyżka 
              • 2 duże jaja 
              • olej (do posmarowania blachy )
              • sól 1/4 łyżeczki
              Włączamy piekarnik i ustawiamy temperaturę na 180°C. Formę do pieczenia wielkości 20x20 cm smarujemy olejem oraz wykładamy papierem. W małym rondlu roztapiamy masło, czekoladę i dodajemy łyżkę espresso po czym całość odstawiamy by wystygło.

              Następnie w misce ubijamy jajka wraz cukrem do momentu otrzymania lekkiej i puszystej mikstury. Dodajemy po kolei, wystudzoną wcześniej mieszaninę masła i czekolady oraz mąkę, orzechy i sól. Całość mieszamy do mementu, aż otrzymamy jednolitą masę po czym wlewamy ją do wcześniej przygotowanej formy i wkładamy do piekarnika. Pieczemy dotąd gdy drewniany patyczek po wyciągnięciu z ciasta będzie suchy (ok 30min). Jeśli lubicie by brownie był bardziej wilgotny wyciągnijcie ciasto trochę wczśniej, po ok 25 min.

              Deser rabarbarowy z truskawkami i kruszonką czyli tzw. crumble.


              Na ryneczkach i w sklepach pojawiły się rabarbar i truskawki z naszych polskich gospodarstw. Warto to wykorzystać i przygotować superłatwy i rozpływający się w ustach deser.

              Deser rabarbarowy z truskawkami i kruszonką 

              Wypełnienie owocowe
              • Truskawki (umyte i pokrojone na połówki) 0,5 kg 
              • Rabarbar (umyty, obrany i pokrojony w centymetrowe kawałki) 0,6 kg 
              • Skórka z ćwiartki pomarańczy (drobno pokrojona)
              • Cukier 1/2 szklanki
              • Mąka kukurydziana 4 łyżki 
              Kruszonka
              • Mąka 1 szklanka 
              • Proszek do pieczenia 3/4 łyżeczki 
              • Sól 3/4 łyżeczki
              • Brązowy cukier 1/2 szklanki
              • Masło 3/4 kostki
              • Migdały w płatkach
              Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Na blasze do pieczenia luźno rozsypujemy migdały w płatkach i posypujemy 3 łyżkami brązowego cukru. Blachę wstawiamy do piekarnika na 10-15 min. lub do zbrązowienia się migdałów, po czym wyjmujemy i odstawiamy na bok.

              W misce mieszamy wszystkie składniki, które będą tworzyć podstawę naszego deseru i układamy je w dwóch żaroodpornych pojemnikach o średnicy ok. 15cm lub jednym o średnicy ok. 25cm.

              Do drugiej miski wkładamy wszystkie składniki na kruszonkę oprócz masła i dokładnie mieszamy. Następnie dorzucamy masło i przy pomocy widelca rozdrabniamy je na drobne kawałki wielkości zielonego groszku. Tak przygotowaną kruszonką luźno przykrywamy owoce i posypujemy prażonymi migdałami. Wstawiamy do piekarnika na ok. 30-40 min. Po wyjęciu odstawiamy na chwilę do wystygnięcia. Podajemy ciepłe z ewentualnym dodatkiem lodów waniliowych na górze.



              Chleb mojego taty


              Dziś publikuję przepis na chleb mojego taty. Muszę się przyznać, że sam nigdy nie piekłem chleba według tego przepisu, ale nie dlatego, że jestem leniwy czy mam obawy, że mi nie wyjdzie. Niektóre rzeczy tracą swój urok gdy sami je robimy - ja chcę, żeby ten chleb kojarzył mi się z domem rodzinnym. Zawsze delektuję się jego smakiem kiedy wpadam odwiedzić rodziców.

              Mój tata piecze chleb już od kilku lat i przez ten czas upiekł wiele bochenków. Nie każdy był idealny. Na początku zdarzało się czasem, że skórka była za twarda lub chleb nie wyrósł tak jak powinien. Teraz jednak, nie ma bochenka, któremu można by coś zarzucić.

              Przepis może wyglądać na skomplikowany, ale zachęcam do spróbowania. Przekonacie się, że wcale nie jest trudno upiec własny chleb. Jeśli lubicie eksperymentować zawsze możecie go zmodyfikować zastępując nasiona dyni i słonecznika, suszonymi śliwkami, pomidorami albo oliwkami.


              Chleb mojego taty na zakwasie i mące pszenno - żytniej

              • 150 g zakwasu żytniego (przepis na zakwas znajduje się poniżej)
              • 300 g letniej wody
              • 400 g mąki pszennej chlebowej typ 650
              • 100 g mąki żytniej jasnej typ 720
              • 1,5 łyżeczki soli
              • 15 g drożdży świeżych
              • łyżka nasion słonecznika
              • łyżka nasion z dyni
              • łyżka płatków owsianych
              Wszystkie składniki umieszczamy w misie i wyrabiamy ciasto do momentu aż będzie luźne i lepkie. (ok. 8 minut). Misę nakrywamy folią lub ścierką kuchenną i odstawiamy na 10 minut by ciasto odpoczęło, po czym znów wyrabiamy do momentu aż będzie elastyczne (ok. 5 min). Ciasto zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (ok 1 - 2 godz). Następnie energicznie mieszamy (wbijając dużo powietrza ) i przekładamy do wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami foremki (wymiary 13 x 27 cm), odkładamy do wyrośnięcia. Przed pieczeniem możemy wierzch ciasta posmarować delikatnie maślanką i obsypać nasionami.
              Pieczemy w temperaturze 220ºC przez około 25 -  30 minut, do zbrązowienia się skórki. Po 30 minutach należy zmniejszyć temperaturę do 200ºC i piec kolejne 25 - 30 min. Jeżeli pieczemy z termoobiegiem nagrzewamy piec do 210 wkładamy chleb i po 5 minutach minut zmniejszamy temp. do 180 czas pieczenia wtedy wynosi 60 minut
              Zakwas

              • mąka żytnia pełnoziarnista lub żytnia typ 720
              • przegotowana woda ostudzona to temperatury pokojowej
              • szklany słoik litrowy lub pojemnik gliniany
              • folia aluminiowa 
              Dzień 1 - rano
              W dużym słoiku dokładnie mieszamy pół szklanki mąki z pół szklanki wody. Słoik przykrywamy folią aluminiową i odstawiamy w ciepłe miejsce (ok 25 - 27 stopni C). Wieczorem mieszamy zakwas porządnie i zostawiamy do rana.
              Dzień 2 - rano
              Dokarmiamy zakwas pierwszy raz, czyli powtarzamy to co robiliśmy dzień wcześniej. Wieczorem mieszamy zakwas jeśli niebezpiecznie zbliża się do góry słoika. 
              Dzień 3 - rano
              Dokarmiamy zakwas, czyli powtórka dnia 2.
              Dzień 4 - rano
              Dokarmiamy zakwas, mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce.  Po około 3 godzinach jest już gotowy do pieczenia chleba.

              Do wypieku chleba potrzebujemy 150 g zakwasu. Resztę wkładamy od razu do lodówki, gdzie może stać do 10-ciu dni. Przed pieczeniem chleba, wyciągamy zakwas z lodówki i odstawiamy na 2 - 3 godziny w ciepłe miejsce. Następnie dokarmiamy (jeśli mamy dużo zakwasu dodajemy 2-3 łyżki mąki i 2-3 łyżki wody, jeśli mało dodajemy pół szklanki wody i tyle samo mąki) i czekamy kolejne 3 godziny aż zakwas zacznie pracować. Odmierzamy ilość zakwasu potrzebną do upieczenia chleba, a resztę w słoiku wkładamy do lodówki.

              Zupa z jabłek i batatów


              Gdy pierwszy raz spróbowałem słodkich ziemniaków wcale nie przypadły mi do gustu. Pomyślałem wtedy, że w smaku to takie niespecjalne skrzyżowanie ziemniaka i banana a do tego nie za bardzo idzie w parze z kotletem schabowym i surówką :) Gdy teraz o tym myślę, to wydaje mi się, że zwyczajnie źle podszedłem do batatów. Jak typowy Polak, karmiony od dziecka zwykłymi ziemniakami i schabowym, porównywałem ich smak ze znajomym od lat smakiem kartofli.

              Na szczęście należę do osób, które lubią eksperymentować więc dałem im drugą szanse. Gdy następny raz postanowiłem zrobić coś z batatów, po pierwsze nie chciałem ich z niczym porównywać, a po drugie zamiast niezbyt kreatywnie zastępować jedne ziemniaki drugimi, wyszukałem przepis na zupę, która okazała się rewelacyjna. Nie pozostaje mi nic innego jak podzielić się tym jak ją przyrządzić. Dajcie znać co myślicie.

              Zupa z jabłek i batatów
              • bataty1 kg
              • jabłka 2 sztuki
              • bulion warzywny ok 0,7 litra
              • pół cebuli
              • niebieski ser, np. gorgonzola lub stilton 100g
              • szczypta gałki muszkatołowej
              • oliwa z oliwek 2 łyżki
              • sól i pieprz

              W średniej wielkości garnku rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy pokrojoną cienko cebulę oraz odrobinę soli i pieprzu i podsmażamy kilka minut. Gdy cebula będzie miękka dodajemy pokrojone w kostkę bataty oraz jabłka. Wlewamy bulion warzywny, dodajemy gałkę muszkatołową i całość doprowadzamy do wrzenia po czym gotujemy na małym ogniu do momentu aż ziemniaki będą miękkie (ok. 20min). Na koniec używając blendera miksujemy zupę na krem dodając ok 50g sera stillton lub gorgonzola. Resztę sera możemy użyć do udekorowania zupy podczas podawania.

              Dorsz w winie z oliwkami


              Białe wino i oliwki to dla mnie połączenie idealne, które zachęca do rozmowy oraz do marzeń o podróżach. Jeśli dodać do tego jeszcze dorsza, którego delikatne mięso tworzy doskonały kontrast do oliwek otrzymamy potrawę, idealnie nadającą się na obiad z bliską osobą po ciężkim dniu pracy. Ta potrawa nie tylko dobrze smakuje ale przynosi odprężenie i pozwala zapomnieć o  codziennych sprawach.

              Dorsz w winie z oliwkami 
              • dorsz ok. 500g 
              • białe wino (np. sauvignon blanc lub chardonnay) 200 ml
              • zielone i czarne oliwki  
              • oliwa z oliwek 1 łyżka
              • skórka z cytryny
              • sól (1/2 łyżeczki) i pieprz (1/2 łyżeczki)
              Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Do żaroodpornego naczynia wkładamy umytego dorsza oraz wlewamy wino tak by ryba była w połowie w nim zanużona. Dodajemy oliwki, skórkę z cytryny, oliwę z oliwek, sól i pieprz. Wkładamy do piekarnika i wyjmujemy gdy części ryby dają się łatwo od siebie oddzielić za pomocą widelca (ok. 20 min). 

              Zupa kalafiorowa


              Gdy byłem dzieckiem uwielbiałem panierowanego i smażonego kalafiora. Wydawało mi się wtedy, że mógłbym to jeść codziennie. Niestety z kilku powodów smażony kalafior nie cieszył moich kubków smakowych tak często jak bym chciał. Po pierwsze produkty warzywne były dostępne tylko w określonym sezonie, a po drugie nawet jeśli kalafior byłby dostępny cały rok, wątpię że mojej mamie lub babci chciało by się codziennie gotować, panierować i smażyć kalafiora.

              Zupa kalafiorowa natomiast, choć szybka w przygotowaniu nie gościła na naszym stole nigdy. Nie wiem z resztą czy wtedy doceniłbym jej walory. W tamtym czasie zup raczej nie jadałem z zasady, bo kojarzyły mi się z jedzeniem dla miętczaków. Z czasem jednak zupy znalazły uznanie w moich oczach a kalafiorowa na stałe weszła do mojego prywatnego zestawienia ulubionych zup.


              Zupa kalafiorowa

              • jedna średniej wielkości główka kalafiora
              • 3 ząbki czosnku
              • bulion warzywny ok. 1 litra
              • oliwa z oliwek 3 łyżki
              • śmietana np. 18% 1 łyżka
              • sól i pieprz 
              Do rozgrzanej oliwy z oliwek wrzucamy drobno pokrojony czosnek i smażymy ok 1-2 min, po czym dodajemy podzielony na mniejsze różyczki kalafior oraz bulion warzywny. Doprawiamy wg uznania solą i pieprzem i gotujemy całość na małym ogniu do momentu aż kalafior będzie miękki (ok 15-20min). Na koniec za pomocą blendera miksujemy zupę na krem dodając 1 łyżkę śmietany.


              Pieczona brukselka z cytryną


              Nie mam traumatycznych wspomnień związanych z brukselką. Nie kojarzy mi się również z rozgotowaną półpłynną masą z przedszkolnej stołówki. Nie jestem też jej wielkim fanem chcącym wmuszać ją każdemu i przy każdej okazji, rozwodząc się na temat jej olbrzymich właściwości zdrowotnych. Wiem jednak, że dobrze przyrządzona kapusta brukselska może być nadzwyczaj smaczna, zarówno kiedy stanowi danie samo w sobie oraz jako dodatek do większego posiłku.

              Pieczona brukselka z cytryną
              • brukselka 1kg 
              • 2 ząbki czosnku
              • oliwa z oliwek 3 łyżki
              • masło 50g 
              • bułka tarta
              • cytryna
              • sól 1 łyżeczka
              • pieprz 0,5 łyżeczki
              Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Brukselki obieramy z wierzchnich liści, myjemy, pozostawiamy do obcieknięcia na chwilę. Pokrojone na pół brukselki wkładamy do miski, skrapiamy oliwą z oliwek, dodajemy zmiażdżone ząbki czosnku oraz sól i pieprz.

              Mieszamy wszystko dokładnie, przekładamy na blachę wyłożoną folią aluminiową i wkładamy do piekarnika. Po zarumienieniu się brukselek (ok 15-20min) przekładamy je do miski i skrapiamy wszystko roztopionym masłem i sokiem z cytryny oraz dodajemy bułkę tartą.

              Babeczki / Muffiny kokosowe


              Niedawno w radiowej trójce słyszałem fragment audycji o wypiekach i daniach, których obcojezyczne nazwy wypierają nasze polskie (muffiny zamiast babeczek; brownie a nie ciasto czekoladowe,  itd. ). Mądre głowy, z tytułami naukowymi, mówiły że trzeba chronić język polski za wszelką cenę.  Z drugiej strony kosmopolityczni Polacy uważali, że te obce nazwy bardziej oddają to co jemy.

              Jak zwał tak zwał.... Przejdźmy od słów do czynów - poniżej przepis na przepyszne wypieki.

              Babeczki/Muffiny kokosowe 

              Składniki na babeczki
              • mąka 450g 
              • proszek do pieczenia 1,5 łyżeczki 
              • sól 1/4 łyżeczki
              • masło 125g  
              • cukier 200g 
              • dwa duże jajka  
              • kilka kropel olejku waniliowego
              • mleko kokosowe 150g  
              Składniki na masę kokosową
              • masło 200g 
              • cukier puder 500g
              • mleko kokosowe 50g 
              • kilka kropel olejku waniliowego
              • sól 1/4 łyżeczki
              • płatki migdałowe
              Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Formę na babeczki smarujemy olejem lub masłem i wykładamy papilotkami (2,5 x 4cm). W średniej wielkości misce łączymy mąkę, proszek do pieczenia oraz sól. Mieszamy aż do uzyskania jednolitej konsystencji po czym odstawiamy na bok.

              Przy pomocy elektrycznego miksera ubijamy masło wraz z cukrem aż otrzymamy puszystą masę, do której wbijamy jajka oraz olejek waniliowy. Następnie dodajemy wcześniej rozmieszaną mąkę w trzech porcjach, na przemian z mlekiem kokosowym. Mieszamy aż uzyskamy jednolitą masę, którą wkładamy do formy i pieczemy (ok 15-20 min).

              Czekając aż babeczki wystygną robimy masę kokosową. W tym celu mieszamy z sobą masło, cukier puder, mleko kokosowe, olejek waniliowy oraz sól. Dobrze wymieszaną i ubitą masą dekorujemy wystudzone babeczki oraz posypujemy je płatkami migdałowymi. 


              Lazania z brokułami i trzema serami


              Jak to zazwyczaj bywa z rzeczami, których nie powinno się jeść w nadmiarze ta lazania smakuje wyśmienicie. Miękkie rozpływające się w ustach połączenie ricotty, mozarelli i parmezanu tworzy idealny kontrast z lekko twardymi brokułami. 

              Gdyby nie fakt, że przygotowanie wraz z pieczeniem zajmuje ok. 2 godzin oraz to, że jest to bardzo kaloryczna potrawa pewnie jadał bym ją częściej.  Idealnie jednak nadaje się na na to by podać ją podczas wizyty większej liczby gości. Z podanego niżej przepisu można zrobić 8 dużych kawałków, które w połączeniu z kieliszkiem chianti oraz lekką sałatką (np. z rukoli, botwinki lub radicchio) wzbudzą zachwyt nie tylko entuzjastów kuchni włoskiej. 


              Lazania z brokułami i trzema serami 
              • ser ricotta 500g
              • mozarella  250g 
              • tarty parmezan 100g 
              • mrożone brokuły 1000g
              • śmietana 18% 100g 
              • makaron lasagne nie wymagający gotowania (1 opakowanie )
              • sos pomidorowy (np pasatta lub marinara sos) 650-700g
              • 1/2 łyżeczki soli i 1/4 łyżeczki pieprzu
              W dużej misce mieszamy ser ricotta, lekko rozmrożone brokuły, 200g sera mozarella oraz 75 g parmezanu. Dodajemy sól i pieprz. W mniejszej misce mieszamy sos pomidorowy ze śmietaną.

              Formę do pieczenia (35cm x 25cm lub o podobnych wymiarach) smarujemy najpierw sosem, następnie układamy warstwe płat makaronu lasagne po czym smarujemy je znów sosem oraz układamy warstwę brokułów wymieszanych z trzema serami, znów smarujemy sosem oraz przykrywamy płatami makaronu. Procedurę wykładania blachy warstwami powtarzamy jeszcze dwa razy pamietając by płaty makaronu za każdym razem układać w przeciwnym kierunku niż poprzednio (zapobiegnie to rozwalaniu się lasagne podczas krojenia i układania na talerzach). Na zakończenie posypujemy całość parmezanem i startą mozarellą.

              Przykrywamy formę posmarowaną olejem folią aluminiową i wkładamy do wcześniej rozgrzanego (180 C) piekarnika. Gdy makaron zmięknie (ok. 35-40 min) zdejmujemy folię i przypiekamy górę ok. 10-15 min.








              Zupa warzywna z brukwi, marchwi i fasoli

               

              Jakiś czas temu wpadł mi w ręce przepis na zupę z brukwi. Zakup tego warzywa w Polsce nie jest jednak taki łatwy jakby się mogło wydawać. Łatwiej kupić, np. bakłażany lub karczochy. Gdy zapytałem na swoim osiedlowym ryneczku warzywnym o brukiew to jedna z handlujących tam pań powiedziała mi, że brukiew owszem hoduje ale nie na handel a dla swoich krów. 
              To co powiedziała dobrze oddaje nastawienie jakie mamy do brukwi - trochę jak do warzywa drugiej kategorii. Zupełnie tym nie zrażony postanowiłem jednak namówić panią na przywiezienie mi kilku główek i następnego dnia cieszyłem swe podniebienie naprawdę przepyszną zupą. Gorąco polecam

              Zupa warzywna z brukwii, marchwii i fasoli 

              • 1 łyżeczka oliwy z oliwek
              • 2 ząbki czosnku
              • 1 brukiew
              • 4 marchweki 
              • 2 puszki fasoli konserwowej (czerwonej i białej)
              • 0,5 litra średnio tłustego mleka 
              • 800 ml bulionu warzywnego (dla leniuchów: 1,5 kostki rosołu warzywnego rozpuścić w 800ml wody)
              • kilkanaście świych liści tymianku
              W dużym garnku rozgrzewamy oliwę z oliwek i dodajemy zgniecione ząbki czosnku. Gdy czosnek lekko się przysmaży wrzucamy skrojone na kostkę brukiew i marchew. Dodajemy bulion warzywny, mleko oraz część pokrojonych liści tymianku. Dodajemy odrobinę pieprzu i soli. Całość gotujemy do momentu aż warzywa będą miękkie (ok. 25-30 min). Po tym czasie dodajemy odcedzoną fasolę z puszki i przelewamy 1/3 zupy do drugiego garnka, blendujemy oraz przelewamy z powrotemPodając przystrajamy zupę pozostałym  tymiankiem.