Gdy byłem dzieckiem uwielbiałem panierowanego i smażonego kalafiora. Wydawało mi się wtedy, że mógłbym to jeść codziennie. Niestety z kilku powodów smażony kalafior nie cieszył moich kubków smakowych tak często jak bym chciał. Po pierwsze produkty warzywne były dostępne tylko w określonym sezonie, a po drugie nawet jeśli kalafior byłby dostępny cały rok, wątpię że mojej mamie lub babci chciało by się codziennie gotować, panierować i smażyć kalafiora.
Zupa kalafiorowa natomiast, choć szybka w przygotowaniu nie gościła na naszym stole nigdy. Nie wiem z resztą czy wtedy doceniłbym jej walory. W tamtym czasie zup raczej nie jadałem z zasady, bo kojarzyły mi się z jedzeniem dla miętczaków. Z czasem jednak zupy znalazły uznanie w moich oczach a kalafiorowa na stałe weszła do mojego prywatnego zestawienia ulubionych zup.
Zupa kalafiorowa
- jedna średniej wielkości główka kalafiora
- 3 ząbki czosnku
- bulion warzywny ok. 1 litra
- oliwa z oliwek 3 łyżki
- śmietana np. 18% 1 łyżka
- sól i pieprz
Do rozgrzanej oliwy z oliwek wrzucamy drobno pokrojony czosnek i smażymy ok 1-2 min, po czym dodajemy podzielony na mniejsze różyczki kalafior oraz bulion warzywny. Doprawiamy wg uznania solą i pieprzem i gotujemy całość na małym ogniu do momentu aż kalafior będzie miękki (ok 15-20min). Na koniec za pomocą blendera miksujemy zupę na krem dodając 1 łyżkę śmietany.